Techniki Strzeleckie

Zredagowany na podstawie książki Jarosława Jankowskiego tekst opisujący podstawowe techniki strzelania z łuku.
 
Arnor

„Łuk jest najstarszą bronią miotającą. Historia każdej innej jest śmiesznie krótka w porównaniu z tą, która stała się udziałem płaskiej, drewnianej sprężyny uginanej za pomocą kawałka sznurka oraz opierzonych patyków od tysięcy lat przeszywających powietrze. W czasach rakiet – wciąż przypominających kształtem te pierwsze pociski – łucznikowi biorącemu do ręki drewniany łuk towarzyszą prawdopodobnie te same uczucia i myśli, co łucznikowi średniowiecznemu lub łowcy sprzed ośmiu tysięcy lat. To samo dzieje się w umyśle przy wypuszczaniu strzały. Taka sama jest radość po trafieniu w cel. Tak samo też ugina się ostrugany kawałek wiązu lub cisu.”

Tymi słowami Jarosława Jankowskiego, znanego łucznika i rzemieślnika owe łuki wykonującego pragnę zacząć moją skromną opowieść o tym jak strzelać z łuku. Oczywiście faktem jest niezaprzeczalnym, iż jedynie długi i konsekwentny trening może przynieść wymierne efekty i nie da się tego nauczyć z żadnej książki. Jednak ci, którzy dopiero wkraczają w świat łucznictwa tradycyjnego mogą mieć problemy z początkowym opanowaniem tej sztuki. A przyzwyczajeń wyniesionych właśnie z tego początkowego okresu trudno się pozbyć, lepiej wiec od początku czynić to prawidłowo.

Sam nie jestem wielce doświadczonym strzelcem ale spędziłem nieco czasu przed tarczą i posiłkując się swymi doświadczeniami i wiedzą teoretyczną postanowiłem napisać ten artykuł.

Istnieje wiele technik strzeleckich uzależnionych od różnorakich czynników. Rodzaju łuku, jego siły naciągu, sposobu prowadzenia ostrzału (np. z konia), a nawet wyznawanej filozofii (Japoński łuk Yumi). Tak jak i o samych łukach tak i o technikach strzelania z nich można by pisać całe tomy jednak ja skoncentruje się na najbardziej popularnych technikach uwzględniając postawę strzelca, sposób trzymania cięciwy, oraz ułożenie ręki naciągającej ją podczas strzału. Opisze tu tylko te, które stosuje najczęściej.


Rys. 1

Najpowszechniej (jak mi się zdaje) stosowaną techniką strzelania jest technika klasyczna, zwana sportową ze śródziemnomorskim chwytem cięciwy. W technice tej strzelec stoi bokiem do celu w lekkim rozkroku. Przednia (lewa) stopa powinna być zwrócona lekko w kierunku tarczy. Głowa jest skręcona w lewo a ramiona pozostają w jednej płaszczyŹnie. (Rys 1 a ) Strzałę powinniśmy nałożyć w pozycji pionowej grotem w dół. A następnie równocześnie unieść łuk i napiąć cięciwę. Dłoń, której trzema palcami naciągamy cięciwę (Rys 2 a) winna spocząć pod brodą.


Rys. 2

Drugą często stosowaną metodą strzelania jest technika „angielska”. Ze względu na duże siły potrzebne do naciągnięcia angielskich długich łuków zaistniałą potrzeba stosowania innej postawy podczas strzelania. Skoro postawa klasyczna przy strzelaniu wykorzystuje jedynie mięsnie rąk i kręgosłupa, to metoda angielska angażuje też mięśnie karku i klatki piersiowej. (rys 1 b). W postawie tej strzelec staje całym ciałem zwrócony do celu. Prawą nogę lekko ugina a lewą wysuwa do przodu. Jakby dla paradoksu angielscy łucznicy naciągali cięciwę jedynie dwoma palcami. (rys 2 b) Taki chwyt umożliwia szybki i pewny spust cięciwy. Również ułożenie ręki trzymającej cięciwę w tym przypadku jest inne. Nie spoczywa ona pod brodą lecz dotyka policzka. Wypracowanie „punktu na policzku” do którego za każdym razem naciągać będziemy cięciwę jest niezmiernie ważne gdyż od tego zależy powtarzalność naszych strzałów.

Wśród ludu wschodu upowszechniło się także używanie krążka nakładanego na kciuk. To właśnie za niego zaczepiano cięciwę. (rys 2 c). W ten sposób nie obciążono palców siłą naciągu łuku. Aby uchronić się przed zgubnym wpływem nacisku cięciwy na palce stosujemy osłonki. (rys 3) Doskonale chronią one nawet przed łukami o dużych siłach naciągu.


Rys. 3

Przed strzelaniem warto też zaopatrzyć się w karwasz łuczniczy, najlepiej ze skóry, który zakłada się na przedramię aby chronił przed obtarciami wywołanymi przez cięciwę.

Na zakończenie napisze kilka porad dla początkujących strzelców.

Przede wszystkim trzeba dobrze wybrać miejsce w którym będziemy trenować. Należy zabezpieczyć się przed wszelkimi zagrożeniami płynącymi ze strony osób postronnych. Szczególnie tam gdzie przebiega tor lotu strzały. Pamiętajcie: łuk to broń i możecie nią ZABIĆ.

Nigdy i pod żadnym pozorem nie mierzyć do ludzi ani zwierząt. Stare powiedzenie mówi, że broń raz do roku sama potrafi wystrzelić. Przed strzelaniem koniecznie należy zrobić kilku minutową rozgrzewkę. Nie tylko dłoni ale całego ciała od pasa w górę. Naprawdę łatwo o kontuzje jeśli zaniedbamy rozgrzewkę.

Pod żadnym pozorem nie wolno strzelać „na sucho”, bez strzały. Ramiona łuku przejmują wtedy całą siłę (którą powinna przejąć strzała) i zazwyczaj pękają.

Na początek należy wybrać do treningów łuki „miękkie” o małej sile naciągu i strzelać z odległości nie większej niż 10 kroków. W przeciwnym wypadku namęczymy się, utrwalimy błędy i szybko zniechęcimy do łucznictwa.

Nigdy nie używać łuków, cięciw i strzał z chociażby minimalnymi oznakami uszkodzenia.

Po treningu wykonać kilkanaście (kilkadziesiąt) naciągnie drugą ręką. Z łuków szczególnie drewnianych warto (nawet podczas kilkuminutowych przerw) zdejmować cięciwę. Drewno „meczy się” o wiele szybciej niż laminaty.

Po zakończeniu strzelania łuk i strzały wytrzeć (jeśli zachodzi taka konieczność to osuszyć w przewiewnym miejscu) i schować do pokrowca.

Wiedza teoretyczna zaczerpnięta z książki Jarosława Jankowskiego ?Drewniany Łuk Średniowieczny?